Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alireen
Administrator
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 816
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:27, 07 Kwi 2013 Temat postu: Marc Spitz "David Bowie. Biografia" |
|
|
I jak Wam kochani czyta się książkę? Ktoś już skończył? Jakie wrażenia?
Ja Wam powiem, że sama siebie spowalniam w czytaniu, żeby za szybko tej pozycji nie pożreć. Czyta się fantastycznie, jak naprawdę dobrą powieść, a nie literaturę jakby nie było faktu. Boję się co będzie jak dojdę do końca
Książka wciąga bardzo. Człowiek zasiada z zamiarem przeczytania jednego rozdziału a pochłania pięć na raz.
Oby więcej takich pozycji pojawiło się na naszym rynku. Tego sobie i Wam życzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Angie B.
Scary Monsters
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań miasto doznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:04, 07 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Ja zaczęłam wczoraj i już 270 stron za mną. Ali ma rację- świetnie się czyta. Zobaczymy jak będzie ze Starmanem
|
|
Powrót do góry |
|
|
lydia
Sons of the Silent Age
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:51, 09 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Jeszcze nie skończyłam, ale już muszę napisać, że absolutnie fantastycznie się to czyta. Autor nie przynudza, wszystko dobrze wyjaśnia i np. przedstawia też krótko życiorysy innych osób czy grup oraz przedstawia historię miejsc dzięki czemu czytelnik się nie gubi w tym natłoku danych.
Tak poza tym, to już po paru stronach lektury dało się poczuć skąd pochodzi Marc Spitz. Jak się pojawia na przykład nazwa jakiegoś amerykańskiego wykonawcy, to wychwala go pod niebiosa, a niektórych nieamerykańskich (też w sumie dość ważnych wg. mnie) pomija i kwituje ich czasem tylko jednym słowem.
Było też parę takich momentów w których przytaczał historyczne fakty i wychwalał USA. Przynajmniej ja to tak odczułam i zwróciłam na to uwagę chociaż to nie jest takie ważne akurat.
Zauważyłam też parę literówek, niektóre dość raziły mnie w oczy, ale niemniej bardzo się ciesze się, że taka biografia pojawiła się w języku polskim.
Dziękuje szczególnie tłumaczom, bo się musieli na pewno ostro napocić
|
|
Powrót do góry |
|
|
spina_bifida
Moderator
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:56, 09 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Zazdroszczę Wam, do mnie książka nadal nie doszła
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alireen
Administrator
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 816
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:10, 09 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Spina cierpliwości. Mają podobno problemy z przesyłkami. Książka na pewno nie zaginęła
|
|
Powrót do góry |
|
|
spina_bifida
Moderator
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:37, 10 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Doszła!
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzychoos
Absolute Beginners
Dołączył: 22 Mar 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:06, 20 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Rozczarowanie, niestety. Chyba bardzo się komuś śpieszyło - książka czyta się faktycznie sama, ale przyjemność psuje gigantyczna masa błędów wszelkiego rodzaju - nie tylko stylistycznych, ale nawet ortograficznych (wierza z kości słoniowej?). Rozumiem, że przy tak powalającej ilości faktów i dygresji (momentami ma się wrażenie, że Spitz trochę z nimi przesadził), tłumaczenie to ciężki kawałek chleba, ale przydałaby się chyba jakaś sensowna korekta? Gitarzysta Adrian Belew - trzy linijki niżej jako Alan, na następnej stronie - Bewel. Robert Fripp - gitarzysta King Crimson - parę stron dalej - były gitarzysta King Crimson. Do tego zdania których sens ujawnia się po kilkukrotnym przeczytaniu i kuriozalne metafory w stylu "głos pełen bibilijnej potrzeby". To tylko niektóre z "perełek" które można tam znaleźć. Styl Spitza też pozostawia wiele do życzenia - dziwaczne porównania, zbitki słów, nagły przeskok Bowiego do pierwszego zespołu, który wziął się nie wiadomo skąd...pobieżnie potraktowana płyta "Low". Szkoda...Pozostaje czekać na "Starmana".
|
|
Powrót do góry |
|
|
VaaB
Subterraneans
Dołączył: 03 Maj 2008
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:05, 20 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
To nie jest książka dla fana, tylko bardziej dla kogoś kto coś tam słyszał w radiu i chciałby się dowiedzieć o co właściwie chodzi z tym Davidem Bowie, czyli dla średnio rozgarniętego Amerykanina.
Największy plus tej książki to zwrócenie uwagi na to jak wielki wpływ miał Bowie na całe pokolenia artystów i wyjaśnienie na których w szczególności.
Jeśli chodzi o wiadomości nazwijmy to "encyklopedyczne" to brakuje bardzo wielu rzeczy. Co do komentarza powyżej to Low wcale nie było potraktowane aż tak pobieżnie- pobieżnie to została potraktowana np Tin Machine II, o której praktycznie nic nie ma.
Najbardziej jednak mnie wkurzyło ferowanie wyroków że "ten album jest lepszy od tamtego" a "ta piosenka jest najlepszą jaką Bowie nagrał od czasu tamtej sprzed 15 lat" To ma być dziennikarstwo?
Ogólnie mówiąc z pewnością nie zostanę wielbicielem twórczości tego pana. O wiele więcej się spodziewam po Starmanie, ponieważ czytałem bio Iggyego i sama ilość ludzi do których dotarł Trynka może przyprawić o zawrót głowy- na pewno będzie to o wiele bardziej kompletna biografia.
Właściwie to można potraktować tą książkę jako taką przystawkę na zaostrzenie apetytu przed Starmanem
Ostatnio zmieniony przez VaaB dnia Sob 16:11, 20 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
spina_bifida
Moderator
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:14, 20 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Póki co przeczytałam niecałe 100 stron, ale niektóre błędy strasznie rażą ;( I to większe niż 'Ziggi'.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lydia
Sons of the Silent Age
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:18, 20 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
krzychoos:
Jest jeszcze jedna cliwa literówka: Dawid zamiast David. Na każdej stronie.
VaaB:
Ja też nie zostanę fanką Spitza.. jest dla mnie za bardzo amerykański ale fajnie jest zobaczyć świat Bowiego okiem amerykańskiego fana. Autor nie jest ani trochę obiektywny i w niektórych momentach aż paliłam się od środka jak oceniał coś nie po mojej myśli.
Niestety jeszcze nie skończyłam czytać, jestem w połowie, więc na razie nie mogę się podzielić wszystkimi zastrzeżeniami. Jeszcze wiele przede mną książka ma u mnie duży plus za to, że wciąga i dobrze się czyta. I racja- w sam raz nawet dla osoby, która zna Bowiego tylko z jednego, zasłyszanego przeboju, bo wszystko jest dobrze wyjaśnione. I jeśli już pominąć kwestie literówek, to sama książka jest w porządku.
Myślę, że Starman będzie bardziej pikantniejszy w szczegóły, cytaty i sprawdzone informacje, bo Spitz jak na razie mało mówi o procesie tworzenia samej muzyki, a skupia się bardziej na domysłach i ocenie kariery Davida. Pokazuje jak Bowie zmieniał się na przestrzeni lat, jego inspiracjach i przeżyciach, które nim pokierowały i jak z Bowiem zmieniał się świat muzyczny.
Btw. Ostatnio mam szczęście chyba do takich biografii z błędami. Czytałam ostatnio na przykład biografię Dave'a Gahana z Depeche Mode i mylono nazwy utworów i płyt. To było ciężkie do zniesienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|