Forum fanów Davida Bowiego

Angie B.

A ja i gram i spiewam Very Happy

Podobno jestem najgorszym gitarzystą świata Smile

Tak mówią 8)Ale wstęp do China Girl zagram w nieco zwolnionym tempie Confused

A śpiewam niewiele lepiej... Chociaż gadają że po alkoholu śpiewam...ekhm... całkiem całkiem Razz

Popisowy numer na karaoke to "Ziggy Stardust" (taaaa...) Razz

i "Sunday Bloody Sunday"

Tak więc nikogo nie bedę raczyć moimi talentami Razz

spina_bifida

Wielokrotnie zabierałam się do nauki gry na gitarze, ale zawsze zabrakło mi cierpliwości. Raz na jakiś czas wyjmę gitarę z futerału i spróbuję coś 'zagrać' . Po max.30 minutach trafia na swoje miejsce, a ja znajduję sobie ciekawsze zajęcie.
Jednak chciałabym się kiedyś porządnie nauczyć grać. W te wakacje kolega zaproponował mi pomoc, ale na jednej lekcji się skończyło.
O śpiewaniu nawet nie wspomnę.

okara

U mnie podobnie, swoją gitarę od półtora roku męczę, a na razie jedyne, co mi wychodzi to 'Smoke on the Water'. Na wiecej cierpliwości brakuje Sad

spina_bifida

Tobie przynajmniej coś wychodzi, bo mi nic ; D

annia

Mi idealnie wychodzi początek Nothing Else Matter Smile

Nieważne, że to tylko puste struny, liczy się efekt Razz

Razem ze Smoke on the Water, próbą grania Stairway to Heaven i House of the Rising Sun mamy imponującą kolekcję Razz

Mam podobnie jak Spina_bifida, wyciągam gitarę i po jakiejś pół godzinie uznaję, że to chyba nie dla mnie - ale dalej co jakiś czas próbuję.

spina_bifida

O, jak ja bym chciała nauczyć się grać Stairway to Heaven...
Moim niespełnionym marzeniem były instrumenty smyczkowe - jak idę do Filharmonii i widzę, jak ktoś gra na skrzypcach czy też wiolonczeli to momentalnie odpływem. Ale coś mi mówi, że eksperyment z tego typu instrumentami przyniósłby podobny skutek jak moja nauka gry na gitarze.

Very Happy

lalala

Z nauką czegokolwiek jest jak z uprawianiem sportów - jak nie zapłacisz, to się nie zmobilizujesz. Działa to na zasadzie "zapłacone - trzeba zjeść". Tak więc polecam zapłacenie za naukę gry na instrumencie - u mnie poskutkowało (nawet Stairway To Heaven umiałam). Gitara jednak nie jest moją miłością, uczyłam się cztery lata, ale automatycznie po zakończeniu nauki gitary poszły (miałam 3) w odstawkę (chce ktoś elektryka z EMP stylizowanego na Stratocastera? Very Happy

). Pianino - sześć lat nauki. Miałam kryzys miłości do tegoż instrumentu, ale rodzice przymusili mnie do dalszej nauki i jestem bardzo wdzięczna. Niestety - studia i przeprowadzka do Warszawy odcięły mnie od pianina (mało mobilne jest...) i teraz wszelkie umiejętności zanikają. Jak dzieci moje zaczną się uczyć, to sobie wszystko odświeżę.

Chętnie bym poszła na naukę śpiewu, ale szkoda mi kasy. Wink

okara

Tez kiedyś myślałam o nauce śpiewu, ale kupowanie nauki jest w moim przypadku trochę bez sensu. Z moim głosem mam wątpliwości, czy to by cokolwiek dało... Co innego, jak ktoś ma talent.

lalala

Chodziłam do prywatnej szkoły muzycznej i na gitarze nie uczyłam się grać jakichś pasaży, gam itp., ale przynosiłam piosenkę, której się chciałam nauczyć i mi koleś opracowywał. Co pół roku mieliśmy koncert i każdy, kto grał na gitarze, musiał też śpiewać (dla niektórych był to dramat...). Na szczęście nie ma tragedii z moim głosem, ale na pewno diva ze mnie żadna. Wink

Gość

gram na nerwach kiedy śpiewam, przynajmniej tak wszyscy twierdzą Wink

Ozannah

Jest mi wstyd. Stefan w tym roku będzie miał dwa latka, a leży odłogiem... :/ Normalnie aż mi z tym źle...

spina_bifida

A ja chyba spróbuję upchnąć gitarę na allegro.
I tak już nic z tego nie wyjdzie, coś czuję.

Ozannah

A masz wzmacniacz? Bo ja powinnam Stefanowi wzmacniacz kupić, a jakoś nie mogę się zebrać.

spina_bifida

Mam klasyka.

Ozannah

To nie dobijemy targu Wink

Ale zastanów się czy na pewno nie będziesz na niej grać? Może kiedyś będziesz?