Autor |
Wiadomość |
smith |
Wysłany: Sob 15:55, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
a mandaryna nie śpiewała let's dance?
a nie, ona chyba prowadziłą program o takiej nazwie, gdzie leciało w intrze.
przypomniał mi się cover let's dance właśnie by 'Kapela Jakiej to Melodii pod batutą Roberta Janowskiego' |
|
|
Ozannah |
Wysłany: Pią 19:47, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
hunky_doris napisał: |
koncept był taki, że wszyscy członkowie zespołu mieli ksywki, które składały się z imienia supermodelki czy innej gwiazdy uznawanej za symbol seksu i nazwiska seryjnego zabójcy np. Daisy Berkowitz, Twiggy Ramirez, Madonna Wayne Gacy, Ginger Fish. |
Tajes! Ale potem pojawił się Zim Zum i wszystko "ksywkowow" popsuł A potem już poszło samo... John 5 (chociaż lubiłam jak grał) i ten następny. Koncept był fajny, nie mówię, że nie.
Cytat: |
The stage names used by each member were representative of a concept the band considered central: the dichotomy of good and evil, and the existence of both, together, in every whole. "Marilyn Monroe had a dark side", explained Manson in his autobiography, "just as Charles Manson has a good, intelligent side".[3] Images of both Monroe and Manson, as well as of others equally famous and notorious, were common in the band's early promotional materials. |
Pomysłowe. Bo jedyne, co ten facet sam wymyślił to właśnie ta nazwa. Ale nei zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że to tak naprawdę kto inny (ale z zespołu, albo z bliskich osób). Bo potem to już się zaczyna pożyczanie, ale bardzo sprytnie zaowalone |
|
|
hunky_doris |
Wysłany: Pią 18:08, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
Rhye napisał: |
Ozannah napisał: |
No teraz nie, bo na modłę Mansona. Chyba, że się przyczepimy, że się zapatrzył na Alice'a Coopera... |
Równie dobrze może być Elvis Monroe czy Elton Lennon, wystarczy sobie tylko wybrać, co ma być myślą przewodnią. Nie są to szczyty pomysłowości, mi chodziło tylko o to, że pochodzenie imienia i nazwiska są wyraźne, chociaż to zapewne było zamierzone. Wybrał co chciał, mi osobiście wszystko jedno i to by było na tyle.
|
koncept był taki, że wszyscy członkowie zespołu mieli ksywki, które składały się z imienia supermodelki czy innej gwiazdy uznawanej za symbol seksu i nazwiska seryjnego zabójcy np. Daisy Berkowitz, Twiggy Ramirez, Madonna Wayne Gacy, Ginger Fish.
Cytat: |
The stage names used by each member were representative of a concept the band considered central: the dichotomy of good and evil, and the existence of both, together, in every whole. "Marilyn Monroe had a dark side", explained Manson in his autobiography, "just as Charles Manson has a good, intelligent side".[3] Images of both Monroe and Manson, as well as of others equally famous and notorious, were common in the band's early promotional materials. |
myślę, że to całkiem pomysłowe |
|
|
Rhye |
Wysłany: Pią 15:53, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
Ozannah napisał: |
No teraz nie, bo na modłę Mansona. Chyba, że się przyczepimy, że się zapatrzył na Alice'a Coopera... |
Równie dobrze może być Elvis Monroe czy Elton Lennon, wystarczy sobie tylko wybrać, co ma być myślą przewodnią. Nie są to szczyty pomysłowości, mi chodziło tylko o to, że pochodzenie imienia i nazwiska są wyraźne, chociaż to zapewne było zamierzone. Wybrał co chciał, mi osobiście wszystko jedno i to by było na tyle.
Ziggy napisał: |
A ja słuchałam sobie radia i słyszę, prowadzący zapowiada, że zagra Bowie... Cud, myślałam, niesłychane, że Mistrza w eter puszczą...i jakaś techniawka... |
Już myślałam, że puścili "Let's Dance" z LP Pamiętam, jak słyszałam to pierwszy raz w radiu (singiel), a potem pierwszy raz z LP. To był szok |
|
|
Ziggy |
Wysłany: Pią 15:10, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
A ja słuchałam sobie radia i słyszę, prowadzący zapowiada, że zagra Bowie... Cud, myślałam, niesłychane, że Mistrza w eter puszczą...i jakaś techniawka... Bo to nie David Bowie tylko Daniel Bowie
Co do coverów, słyszałam często na Antyradiu przerobiony The Man Who Sold The World. Niestety nie wiem kto to śpiewał. Ale jak dla mnie było baaardzo rozlaaazłe i usypiające Może ktoś skojarzy |
|
|
Ozannah |
Wysłany: Pią 14:09, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
No teraz nie, bo na modłę Mansona. Chyba, że się przyczepimy, że się zapatrzył na Alice'a Coopera... |
|
|
Rhye |
Wysłany: Pią 14:04, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
Poniekąd pseudonim to jego dzieło, ale... Imię - od razu wiadomo o kogo chodzi, nazwisko - też znane, przynajmniej w USA. Równie dobrze ja mogę sobie wymyślić taki oryginalny pseudonim, powiedzmy Bonnie Bowie. Ja bym się spierała czy to takie twórcze. |
|
|
Ozannah |
Wysłany: Pią 8:16, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
Co jak co, ale pseudonim wymyślił sam i na tym pseudonimie się kończy jego pomysłowość.
No, Personal Jesus wyszło mu nieźle, co by nie mówić. Parę innych coverów też. Golden Years akurat nie, a Suicide is Painless to już na pewno nie. Ale coś mu tam w życiu jako- tako wyszło. Facet ma niesamowity talent do wyjeżdżania na cudzych plecach. I robi to w taki sposób, że każdy na to machnie ręką i skupi się na tym, że gość pokazał gołą dupę albo FY.
(jak dalej będziemy gadać o Mansonie to trzeba będzie ten temat nazwać inaczej i przerzucić Ale dobra, popatrzmy jak to się rozwinie |
|
|
Rhye |
Wysłany: Pią 0:27, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
Ziggy napisał: |
A kiedyś jak dopiero poznawałam muzykę Bowiego i szperałam po necie to znalazłam post na jakimś forum o muzyce, że "David Bowie naśladuje MM"... No takim czymś można dobić człowieka ze śmiechu |
Ja coś takiego słyszałam o Depeche Mode. Zrobił cover ich piosenki, a potem wszyscy wychwalali, jaki to ten Manson jest zdolny i czego to on nie wymyślił. Ale w sumie przecież nawet jego pseudonim jest jawnie "zerżnięty". |
|
|
Ozannah |
Wysłany: Czw 15:19, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
To, że wypatrzył Florię to raczej kwestia tak naprawdę nie Mansona, a tego, że to Floria odwaliła kawał dobrej roboty robiąc teledysk. Tak, jakby się sama zareklamowała |
|
|
VaaB |
Wysłany: Czw 12:01, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
Manson wiadomo że rżnie. Chodziło mi o to że Bowie nie zrzynał z Mansona, ale jednak wypatrzył u niego Florię S. Zobaczył teledysk do Beautiful People, spodobał mu się, więc ją zatrudnił do zrobienia dwóch swoich klipów. David mówił o tym w jakimś starym wywiadzie. |
|
|
Ozannah |
Wysłany: Czw 9:41, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
Kto kogo NIE naśladował, VaaB? Bo się pogubiłam...
Manson rżnie równo od innych artystów, z głównym ukierunkowaniem na Davida Bowie i NIN. Teraz nie wiem od kogo zżyna, bo mnie to nie interesuje od Holy Wood. Ale prawda jest taka, że ten człowiek sam wymyślił chyba tylko nazwę zespołu.
A tam Floria Samuel Bayer zrobił Heart's Filthy Lesson, który to teledysk rządzi absolutnie, a to było prędzej podpatrzone u Nirvany (no przecież grał piosenkę Nirvany, nie? )
A co by tutaj nie uskuteczniać offtopa, macie tutaj cover "Life On Mars?", który dla mnei brzmi jak opening jakiegoś anime |
|
|
Wujek Dominik |
Wysłany: Czw 8:44, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
VaaB napisał: |
Nie naśladował co prawda, ale taką Florię Sigismondi wypatrzył u Mansona właśnie i dzięki temu powstały tak świetne klipy jak Little Wonder i Dead Man Walking. Więc jak widać nawet w najgłupszym tekście z internetu może się kryć ziarno prawdy |
Wysoce interesujące |
|
|
VaaB |
Wysłany: Czw 1:14, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
Nie naśladował co prawda, ale taką Florię Sigismondi wypatrzył u Mansona właśnie i dzięki temu powstały tak świetne klipy jak Little Wonder i Dead Man Walking. Więc jak widać nawet w najgłupszym tekście z internetu może się kryć ziarno prawdy |
|
|
Wujek Dominik |
Wysłany: Śro 19:57, 24 Mar 2010 Temat postu: |
|
Spokojnie. To i tak nic w porównaniu z Catem Stevensem, któremu zawdzięczamy znaczną ilość piosenek przypisywanych innym artystom. |
|
|