Autor |
Wiadomość |
VaaB |
Wysłany: Pon 9:44, 11 Mar 2013 Temat postu: |
|
Bowie przejeżdżał przez Warszawę dwukrotnie, więc na 100% tam miał postój. Zresztą mówił o tym w wywiadach.
Mógł ewentualnie ściemniać (ale po co?) o wycieczce na plac Wilsona- płyty z polską muzyką mógł kupić w Berlinie albo na dworcu, ale nie zmienia to faktu że obserwował polski krajobraz przez okno pociągu i go on zainspirował. |
|
|
Malta Kano |
Wysłany: Pią 0:10, 08 Mar 2013 Temat postu: |
|
Właśnie to byłoby najbardziej bezsensowne: nazwać utwór Warszawa, mimo że nie miałby z Warszawą nic wspólnego |
|
|
lydia |
Wysłany: Czw 11:24, 07 Mar 2013 Temat postu: |
|
Racja! Poza tym utwór zatytułowany został "Warszawa". Po co Bowie miałby tak tytułować utwór, skoro nie znałby stolicy i nie wiedziałby jak wygląda? Eh |
|
|
Malta Kano |
Wysłany: Śro 0:26, 06 Mar 2013 Temat postu: |
|
O kurczę, nie czytałam jeszcze artykułu z Przekroju, ale post Lydii trochę mnie zszokował :O
Ale jak sama piszesz, autor twierdzi, że "być moze" David nie odwiedził Warszawy. Jest to tylko jedna opinia, a inne źródła potwierdzają to, że ta historia miała miejsce.
Mam nadzieję, że to zaledwie gdybanie autora i nieudana próba zniweczenia legendy obrosłej wokól historii wizyty Bowiego w Warszawie.
Zreszą w kompozycji Warszawy wyraźnie słychać wpływ pieśni Helokanie zespołu Śląsk. |
|
|
Alireen |
Wysłany: Pon 19:46, 04 Mar 2013 Temat postu: |
|
To moze kolejna akcje robimy i piszemy list do Davida zeby sie wypowiedzial, bo polskim fanom tu jakas ciemnote wciskaja |
|
|
lydia |
Wysłany: Pon 16:26, 04 Mar 2013 Temat postu: Bowie nie miał postoju w Warszawie? |
|
Przeczytałam właśnie artykuł, który ukazał się w najnowszym numerze Przekroju i przyznam szczerze, że zrobiło mi się smutno i mój mały Davidowy świat się zawalił.
Co się stało? A no już mówię. Autor artykułu piszę, że być może Bowie w ogóle nie miał postoju w Warszawie, a utwór "Warszawa" mógł w ogóle nie być inspirowany zakupionymi przez Bowiego płytami z polską muzyką, tylko chórem bałkańskim. A te polskie płyty możliwe, że w ogóle nie były zakupione w Warszawie, tylko w Berlinie.
Jako fanka Bowiego, zawsze byłam dumna, że Bowiego zainspirował nasz kraj do napisania tak znakomitej pieśni. Czy legendarny postój Bowiego, który zawsze rozpalał moją wyobraźnię mógł się w ogóle nie odbyć? Przecież mistrzu mówił w wywiadach, że pamięta Warszawę i zrobiła na nim piorunujące wrażenie?
Według innych książek i artykułów taki postój miał miejsce. Według Polityki trwał mniej niż godzinę i Bowie zakupił w księgarni płyty z polską muzyką.
No to jak to z tym jest? |
|
|